Do San Francisco przyjeżdżamy wieczorem – podróż z Yosemite zajmuje nieco ponad 3 godziny.
Meldujemy się w hotelu, a na drugi dzień zmieniamy auto.
Jest to już nasza kolejna wizyta w San Francisco, więc skupiamy się raczej na „przebywaniu” wśród mieszkańców, niż zwiedzaniu miejsc ściśle turystycznych. Oczywiście zrobiliśmy kilka fotek wieżowców, parków i mostów, ale większość czasu spędzamy w knajpkach, sklepikach, galeriach lub po prostu strojąc w korku na Market Street lub Embarcadero.
Kilka wskazówek z pierwszego dnia – w końcu odwiedziliśmy Museum of Modern Art.
- Parking Museum of Modern Art – garaż za 2 usd 1 godzina lub 9 usd do 4 godzin – najtaniej w centrum
- Generalnie należy zastanowić się nad wydatkiem na bilet do SFMOMA (San Francisco Museum Of Modern Art) jeżeli ktoś nie jest wyjątkowym miłośnikiem zdjęć i grafik młodych artystów i jeśli nie ma akurat specjalnej wystawy kogoś wyjątkowego. Jeśli chcemy zobaczyć nowoczesną sztukę użytkową, to wystarczy odwiedzić sklep na parterze. Na piętrach są tylko zdjęcia i grafiki – czasami jakaś instalacja, ale w mojej ocenie trzeba naprawdę dużo doświadczenia, aby docenić artystów.
- Od 16 do 19 centrum jest zakorkowane w kierunku mostów i wyjazdów na freeway więc warto się przygotować na dłuższe czekanie, lub pojechać mniejszymi drogami w odwrotnym kierunku (uwaga – gps może zgubić sygnał pomiędzy biurowcami)
- Yerba Buena Center for the Arts i park – fantastyczne miejsce tuż obok SFMOMA

- Little Italy i Chinatown, to dzielnice, które koniecznie należy odwiedzić
- Przy braku doświadczenia lepiej nie zapuszczać się na strome ulice – kąt nachylenia to ok. 45 stopni, więc auto prawie się zsuwa. Co ciekawe, Mustang 215KM gorzej wjeżdża na takie wzniesienie, niż Toyota Camry – ale może to odczucie po zmianie auta.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.